Puerto Rico
Vieques

Discover travel destinations of travelers writing a travel journal on FindPenguins.
Travelers at this place
    • Day 15

      Vieques

      February 1, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Przyszedł czas na pożegnanie z Culebra, ale nie mogliśmy sobie odmówić porannego spaceru na Zoni, która nigdy nie zawodzi. Pozostało nam się spakować, pozbierać wszystkie skarby i zacząć kolejny etap naszej przygody przemieszczając się, a właściwie przelatując na Vieques.
      Darek w towarzystwie Joli i Anity podwiezli nas na lotnisko, po pożegnalnym lotniskowym piwku i kawce ruszyliśmy. Mieliśmy dwa loty, pierwszy do Ceiba 17 minutowy i drugi do Vieques, który trwał 5 minut. Oczekując na transport do wypożyczalni samochodów nie mogliśmy odmówić sobie wizyty w Vieques lotniskowym barze, którego właściciel pochodzi z Green Bay, gdzie zawsze zajadamy się orientalnymi pierożkami w wykonaniu jego żony, myślę że nadarzy się okazja stanąć tu z Amy i Stasiem. Atrakcją baru jest też piękna oswojona papuga. Potem już tylko odebranie samochodu, znalezienie nowego domku, zakupy i szybka jazda do Esperanza gdzie czekały na nas dwie piękne rzeczy, jedna z nich był zachód słońca, który chyba jest cudem w tym miejscu, a druga obiadek o który zadbali Ember i Arek, zapewniając nam przeżycie naszej 40 rocznicy w tak wspaniale dobranej scenerii.
      To tyle, jutro zaczynamy odkrywanie Vieques, po raz kolejny.
      Read more

    • Day 16

      Kogut, langusta i zachód slonca

      February 2, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Dzisiaj zaczynam od koguta, który zaczął piać bardzo intensywnie o bardzo trudnej do zaakceptowania godzinie. Kogut jest ptakiem, który istnieje od 4-5 tysięcy lat początkowo był ptakiem latającym ale w zasadzie utracił ta zdolności oprócz może bardzo małych dystansów, które musi pokonać z konieczności. Dzieli się swoim materiałem genetycznym przynajmniej 20-30 razy dziennie nie koniecznie z tą samą kurą. Pomimo tych dość ciekawych faktów, ja od dzisiaj i pewnie już każdego poranka pobytu na Vieques, będę myślał tylko o jednym zastosowaniu koguta.... rosół.
      Po tej dość burzliwej pobudce i pysznym śniadanku, ruszyliśmy do miasta gdzie głównym celem było zdobycie langusty. Jest tu takie bardzo unikalne miejsce gdzie można zakupić dopiero co złowione ryby i langusty, gdzie lokalne restauracje, mieszkańcy wyspy i turyści zaopatrują się w owoce morza . Załoga tego sklepu nie zmienia się od lat, a dla nas najważniejszą osobą jest tu Tom, który doradza, odpowiednio czyści i oprawia we właściwy sposób kandydatów na przyszły obiad. To co pozostaje po czyszczeniu ryb, pozostaje wrzucone do morza, gdzie czekają, jak Tom mówi, jego wierni przyjaciele, olbrzymie ryby Tartany. Zakupy się opóźniały, bo rybacy wrócili z połowów, później niż zwykle, na szczęście obok był bardzo miły bar gdzie wykryliśmy, że podają bardzo solidnego "pain killer" i po skonsumowaniu paru drinkow, uznaliśmy, że świat się zrobił bardzo przyjazny.
      W końcu ruszyliśmy na plażę. Sun Bay była naszym wybranym miejscem. Osłonięta z trzech stron olbrzymią zatoką gdzie pasaty prawie nie docierają, gdyż blokuje je cała wyspa i górki i stwarza miejsce doskonałe do odpoczynku, kąpieli lub spaceru. Obeszlismy ją całą i oprócz spaceru Kasia buchnęła się ze trzy razy do wody. Zbliżał się zachód także szybko zmieniliśmy lokalizację aby pełniej podziwiać to codzienne zjawisko przemijania.
      Wieczór zakończył się konsumpcją langust upieczonych na grillu i prawie natychmiastową śpiączka z przejedzenia.
      Jutro mamy gości, Amy i Staś przylatują aby spędzić razem parę dni.
      P.S. Zdjęcia koguta nie będzie z wiadomych powodów 😁
      Read more

    • Day 17

      Amy and Stas arrived in Vieques

      February 3, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Od dzisiaj mamy gości, troszkę po dwunastej lądują Amy i Staś. Po ogarnięciu samych siebie i zrobieniu zakupów ruszyliśmy na lotnisko. Oczywiście z transparentem powitalnym i sercami pełnymi radości, że ich będziemy mieli.
      Po tradycyjnym już piwku w barze lotniskowym, tym z papugą, który prowadzi pan pochodzący z Green Bay, ruszyliśmy do domku na lunch, a później zdobywać wyspę. Zauroczeni wczorajsza plaża Sun Bay, zdecydowaliśmy by była ponownie naszą destynacją dzisiaj w towarzystwie Amy i Stasia. Można tam oddać się całkowicie pełnemu relaksowi, co po trudach podróży i męczącym tygodniu w pracy, było bardzo im potrzebne. W plażowym barze mieliśmy fajne drinki - pinacolada z mango i z truskawek, a właściciel zrobił dziurę w orzechu kokosowym i do środka nalał 3 letniego lokalnego rumu, pycha! Na koniec rozłupał ten orzech maczetą na pół i mieliśmy biały orzech kokosowy na deser.
      Zdążyliśmy jeszcze podjechać na kolejny piękny zachód słońca do Esperanza, potem dom i potem obiad w ulubionym Coqui Fire, gdzie igrają z bardzo ostrymi przyprawami dodając je do wszystkich dań włączając drinki i desery.
      Zastanawiało mnie skąd pochodzi i co znaczy nazwa Vieques i okazuje się, że jest to hiszpańska wersja nazwy Bieques z narzecza pierwotnych mieszkańców tej wyspy Indian Taino, a znaczy to mały ląd lub mała wyspa. Ma on jeszcze jedną nazwę hiszpańską Isla Nena, co znaczy wyspa małej dziewczynki lub małej siostry i to oczywiście jest w odniesieniu do głównej wyspy Puerto Rico. Mówi się o niej również że jest to Crab Island a historia tej nazwy jest ciekawa bo wiąże się z krótką kontrolą niemiecką trwająca dokładnie 4 lata 1689-1693 i wtedy została ona nazwana Krabbeninsel no i potem nastąpiła zmiana na nazwę angielską Crab Island co jest dosłownym tłumaczenie niemieckiej nazwy.
      Read more

    • Day 18

      Tree, hill, beach and rum

      February 4, 2023 in Puerto Rico ⋅ 🌬 26 °C

      Dzień zaczął się od oglądania drzewa, drzewa kapokowego dla ścisłości. W wierzeniu Indian Taino było to drzewo początku wszystkich kolorów i życia. To które oglądaliśmy ma około 300 lat. Dzięki anatomii dolnego pnia i górnych korzeni było wykorzystywane do budowy jednoczęściowych łodzi. Nasiona były wykorzystywane do leczenia astmy i chorób nerek. Do czasu wynalezienia syntetyków wszystkie kamizelki ratunkowe, siedzenia w samolotach i samochodach były robione właśnie z kapoku. Jest on lżejszy od korka około 8 razy i ma pięciokrotnie większą wyporność niż korek. Dla prezerwacji wody zrzuca wszystkie liście w lecie. Co 5-10 lat produkuje kwiaty, które otwierają się w nocy i mają dość specyficzny można powiedzieć nieprzyjemny zapach, który przyciąga nietoperze pomagające roznosić pyłek.
      To tyle o drzewie. Ruszyliśmy dalej z zamiarem zdobycia najwyższej góry na wyspie Monte Pirata. Niedawno otwarta droga asfaltowa /szlak wydawałoby się daje łatwy dostęp, ale intensywność nachylenia uczyniła to dość niezłym wspinaniem. Udało się w końcu wdrapać na 300 metrów, a nagrodą był wspaniały widok. Widać było całą wyspę i dodatkowo Culebra i Puerto Rico były również doskonale widoczne. Świętowaliśmy naszą zdobycz piwkiem, które wspięło się razem z nam na górę.
      Następny etap to oczywiście plaża, która była jedynym słusznym wyborem aby ukoić zmęczony nogi i spocone umysły. Dotarliśmy do Punta Arena, a za czasów amerykańskiej marynarki zwanej plaża Zieloną. Armia nazwała wszystkie plaże kolorami dla łatwości porozumiewania.
      Bardzo piękna plażyczka, osłonięta od wiatru i kiedyś słynąca z pięknej rafy. Niestety rafa zniknęła dzięki huraganowi Maria i jeszcze nie zdążyła się odbudować.
      Niedaleko jest zlokalizowana destylarnia rumu o nazwie Crab Island, powstała ona w grudniu 2019 roku i odwiedzając ją trafiliśmy na lokalny zespół grający karaibskie rytmy, powodujące chęć do tańca i chęć na rum. Rum tym razem doskonały, smak jego poprawił się znacznie od zeszłorocznej wizyty.
      Jadąc już do domu zatrzymaliśmy się na bardzo długim sztucznie zrobionym nabrzeżu zwanym Mosquito Pier, jeszcze z czasów marynarki licząc na ładny zachód słońca, było pięknie, ale bez zachodu, bo słonko zakryły chmury.
      W doskonałych nastrojach ruszyliśmy do domu i później na obiad do miasta.
      Read more

    • Day 19

      Playa Negra, Caracas, Prieta i konie

      February 5, 2023 in Puerto Rico ⋅ 🌬 25 °C

      Dzisiejszy dzień zaczął się od wyjazdu na śniadanko w przepięknym miejscu gdzie atmosfera i jedzenie jest najlepszej jakości. Rising roosts tak się to miejsce nazywa. Po smakowitym posiłku dziewczyny poszły zrobić drobne zakupy, a ja ze Staszkiem zabezpieczyliśmy niezbędne płyny zapewniające pełne nawodnienie i w końcu ruszyliśmy na plażę. Pierwsza była Playa Negra, bardzo urokliwa. Aby do niej się dostać trzeba przejść stosunkowo łatwy odcinek przez dżunglę. Niesamowicie miałki i czarny piasek bardzo ładnie kontrastuje z błękitem morza i nieba i piaskowymi klifami broniącymi w wielu miejscach dostępu do plaży. Następna to Caracas zwykle bardzo spokojna, ale po raz pierwszy widzieliśmy ją bardzo wzburzoną, z olbrzymimi falami dzięki silnemu wiatrowi, który miał delikatnie zmieniony kierunek tak, że omijał wszystkie osłony i wiał prosto na plażę. Było bardzo super, wielokrotnie moczyliśmy się i suszylismy, na przemian. Na sam koniec, na godzinkę zatrzymaliśmy się na playa Prieta, również znaną pod nazwą Secret Beach, jedną z naszych najbardziej ulubionych plaży. Byliśmy tam prawie sami .
      No i teraz czas na konie. Bardzo specyficzna rasa nazywana paso fina, co znaczy w bardzo słabym tłumaczeniu spokojny, delikatny krok. Są to niewielkie ale bardzo dzielne i wytrzymałe konie. Są różne teorie na to jak się tutaj znalazły, ale oczywiście moja jest najbardziej prawdopodobna. Konie te były używane często przez kawalerię hiszpańską. Posiadają zdolność łagodnego poruszania się i stabilności w ruchu, która pozwalała żołnierzom z precyzją wykonywać zadania np. strzelanie w czasie jazdy.
      Juan Ponce de Leon był pierwszym gubernatorem Puerto Rico i przyjechał tutaj podczas drugiej wyprawy Kolumba. Poza podbojami, przyłączaniem do korony nowych ziem i zniewalaniem lub wybijaniem lokalnej ludności chodziło mu również o znalezienie fontanny wiecznej młodości. W okresie przygotowań przywiózł do Puerto Rico mnóstwo tych właśnie koni, które miały wspomagać jego odkrywcze zapędy. No i te, które tak licznie zamieszkują dzisiaj Vieques są właśnie potomkami tych, które przybyły tu razem Juanem Ponce. Tak na marginesie Ponce de Leon szukając tej cudownej fontanny odkrył Florydę, ale niestety nie udało mu się przeżyć tej wyprawy, został ugodzony zatruta strzałą.
      Read more

    • Day 20

      Playas of Vieques

      February 6, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Dzisiaj Amy i Staś idą nurkować, także wczesna pobudka bo trzeba było być o 8 rano na miejscu. Ze względu na dość duży wiatr ich nurkowanie miało odbywać się przy Mosquito Pier mającym 1 mile długości . Jest on pozostałością po projekcie, który rozpoczął się w czasie drugiej wojny światowej. Miał to być most łączący Vieques i Puerto Rico. Jak losy wojny zaczęły sprzyjać aliantom, a później wyspa stała się poligonem amerykańskiej marynarki, projekt porzucono i pozostał tylko długi nasyp z potencją na przyszłe projekty. Na razie jest dobrym miejscem do długich spacerów, łowienia ryb no i oczywiście do nurkowania łącznie ze snorklowaniem.
      Ich wyprawa miała się zakończyć około południa, więc my w tym czasie wyruszyliśmy najpierw odwiedzić plażę Basimiento, bardzo urokliwe miejsce gdzie często można spotkać koniki, roztacza się widok na Culebre i olbrzymie krzesło, na którym można usiąść i się zamyślić zapatrzonym w błękit nieba i wody i zasłuchanym w szum fal.
      Po skonsumowaniu miejscowego donata, popijanego lokalna kawką, ruszyliśmy na drugi koniec wyspy aby przespacerować się wzdłuż playa Grande, plaży niemożliwej do kąpieli, ze względu na niebezpieczne fale, ale przeuroczej do oglądania, spacerowania i zbierania sea glass, kończącej się gdzieś na horyzoncie. Byliśmy można powiedzieć na niej prawie sami.
      Po odebraniu nurków, którzy mieli dobry czas ruszyliśmy dalej docierając do trudnej do zdobycia playa Navio. Ma on na wschodniej stronie szereg jaskiń, które przy spokojnej wodzie dają fajne tło na zdjęcia, niestety były niedostępne dzisiaj ze względu na duże fale.
      Nasza ostatnia plaża dnia to La Chiva z płytką zatoczką bez fal, gdzie można było nacieszyć się do woli i nie martwić się że słona woda wleci do piwa psując nastrój.
      Ostatni etap dnia to Esperanza z przepięknym zachodem słońca i przepyszny obiadek z lokalnymi drinkami w Billy's.
      Read more

    • Day 117

      Vieques!

      December 1, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 29 °C

      Vieques ist eine Nachbarinsel von Puerto Rico und per Fährfahrt in ca 1 Stunde erreichbar. Wir sind heute früh aufgestanden und haben uns mit dem Mietwagen durch den zähen Puertoricanischen Berufsverkehr gekämpft. In 2 Stunden fuhren wir von San Juan im Norden der Insel nach Ceiba im Südosten. Frech wie wir sind, stellten wir den Mietwagen kostenfrei auf einem Firmengelände ab und ersparten uns 15 Dollar Parkgebühr.

      Die Fähre selbst war recht uninteressant und typisch amerikanisch auf arktische Temperaturen abgesenkt. Um so entspannter war es dann für uns nach 3 Stunden Anreise auf diesem kleinen Paradies anzukommen. Vieques ist in allen Belangen schöner und ruhiger. Die Insel ist überschaubar. Von Nord nach Süd lässt es sich in 15 Minuten mit dem Taxi queren. Die Strände sind leer, voll von feinem beigen Sand und laden zum entspannten Schnorcheln und Tauchen ein. Ebenfalls besonders hier sind unzählige Wildpferde die frei über die Insel streifen und des öfteren den geringen Verkehr zum erliegen bringen.

      Abwechselnd haben wir uns mit Taucherbrille ins Wasser gewagt und fanden dort einen riesigen Schwarm silbern schimmernder Fische vor. Mit vorsichtigem Treiben umkreisten uns Tausende im sicheren Abstand. Da wir mittlerweile eine Wasserdichte Hülle für unsere Telefone haben, konnten wir auch ein paar Unterwasseraufnahmen machen.

      Als die Sonne sich dem Horizont näherte, liefen wir den Strand entlang und wurden von einem Regenbogen überspannt. Das Irische Volk wäre hier auf Goldtopfjagd gegangen, so nah erschien uns das besagte Ende des Regenbogens. Der Strand führte uns dann zu einem kleinen Naturschutzgebiet der Mosquito Bay.

      Bekannt ist dieser für sein Biolumineszierendes Wasser. Wenn die Sonne untergeht und der Mond besten Falles nicht scheint sorgen Millionen kleiner Wasserorganismen für ein blaues leuchtendes Schimmern im Wasser wenn man diese darin aufwirbelt. Wir gaben uns größte Mühe das leuchten einzufangen müssen aber leider diesmal enttäuschen. Wir konnten es leicht leuchten sehen mit dem puren Auge. Unsere Kameras fingen allerdings nur das Schwarz der Nacht ein.

      Am Ende des Abends und die Tage darauf dürften wir aber noch deutlich spüren warum die Bucht Mosquitobay hieß. Wir wurden unzählige Male gestochen und mussten uns gegenseitig das kurzfristig lindernde Kratzen verbieten.

      Die letzte Fähre gegen 21 Uhr erwischten wir noch pünktlich. Kurz nach Mitternacht kamen wir dann auch wieder in unserer gemieteten Wohnung an.
      Read more

    • Day 83

      Fish & Bunker

      January 23 in Puerto Rico ⋅ 🌬 27 °C

      Today was a windy rollercoaster – Zenia, our boat, was doing an awkward dance! We decided to lift anchor and find a calmer spot.

      After a bumpy ride on land, we set sail to the West Coast for a cozy shelter. Guess what? West Coast beach had military bunkers and super nosy fish craving a toe nibble 😂.

      Tomorrow, the adventure sails on to San Juan – can't wait to see what's next…
      Read more

    • Day 82

      Vieques aka Pony-Island🐴

      January 22 in Puerto Rico ⋅ 🌬 27 °C

      After a wobbly sail to Vieques with more waves than wind, today's island exploration involved a Kawasaki Mule—my ears are still buzzing! 🛺 Vieques is a lively blend of wild horses everywhere (almost everyone has one in the garden), serene beaches, mysterious military bunkers, and enchanting trees.

      The bay where we anchor is a real roller, and Zenia's doing quite the dance. Looking forward to a hotel stay in Puerto Rico to regain our land legs! 😁
      Read more

    • Day 6

      Vieques

      April 11, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 79 °F

      The kids were champs despite an early morning wake up Tuesday. Another picturesque drive, this time along the southern part of PR to catch a ferry to a small island, Vieques, east of the main island of PR. Everything for the first time especially in a foreign area takes a little longer. Thankfully, “follow the crowd” and some helpful boarding agents got us to our spot with time to spare. After living in a single room hotel, two bathrooms and two bedrooms for two nights was desperately needed. Vieques is a beautiful island with postcard beaches and a laid back island vibe, but not without its warts. Between the beauty were many houses near collapsed or abandoned. The roads were tight and lined with potholes and up/downs. It didn’t help that there didn’t seem to be any rules either.

      Food
      Our first meal was at a quaint cafe near the ferry landing. Breakfast sandwiches, huevos rancheros, pancakes, and the first of many fruit drinks/smoothies (mango, pineapple, strawberry). We were staying at an airbnb and figured we’d try to eat in a bit. Unfortunately the “nice” grocery store was expensive (bell pepper for $6) and overall produce and meat departments were “sus”. We grabbed some snacks. Fortunately we found a veggie stand on the way to our place and stocked up on a few things. We capped the stay with a tasty dinner at coqui fire (thanks Tom and Kasia).

      To do
      So many beaches. Our hosts had provided some recommendations and with the help of a map we conquered several beaches. Despite close proximity the drives were dirt/sand roads with lots of undulation. I was surprised at how empty and private most of the beaches seemed. Plenty of palms to produce perfect shade. Crystal clear water ideal for snorkeling. The kids and I swam to an island- oops that sign says don’t explore this island because there may still be munitions?!? We saw multiple fish species highlighted by the numerous tropical fish- Dory!- and a fierce looking fish I think was a barracuda. We also saw an eagle ray with a wing span of around 4 feet- “that shadow is moving faster than the others”. Noel loaded up on her sea glass treasures.

      The one planned excursion on Vieques did not disappoint- bioluminescent tour. While Noel and I both admitted we thought we’d see fish and turtles glowing- the algae attached to them- the trip was nothing short of amazing. Our dinoflagellates did their thing. Unfortunately, pictures didn’t really turn out. The guides from Jak Sports shared knowledge of this unique ecosystem. Mosquito bay holds the Guinness record for brightest algae in the world!

      As Noel and I reflected on our time, we were both astonished that while our lodging had multiple tvs, I don’t think we ever even turned them on.

      Animals
      While initially we were mesmerized with the wild horses, we soon realized why they are known as the “raccoons” of the island. In another life, Noel might go back and rescue them all. Chickens could be described similarly. Our neighborhood had a few competing roosters who would sound off not just at sunrise but 24 hours a day!
      Read more

    You might also know this place by the following names:

    Vieques Municipality, Vieques, Vieques Municipio, VQS

    Join us:

    FindPenguins for iOSFindPenguins for Android