Królewski staw. Jeżeli Khmerscy władcy mieli taki basen, to przepłynięcie "jeszcze jednego" nie było takim hop-siup.
Królewski staw. Jeżeli Khmerscy władcy mieli taki basen, to przepłynięcie "jeszcze jednego" nie było takim hop-siup.
Czyli przystanek nieplanowany. W stylu AW, ale dużo mniejsze i z czerwonawego kamienia.
Kolejna świątynia inna niż pozostałe. Powitała nas aleją z posągami, a potem uraczyła dwupiętrowym budynkiem (?) wyglądającym jak że starożytnej Grecji czy Rzymu.
Na razie nie najlepsze zdjęcie, ale jeszcze tę niebieską płachtę się wytnie ;) Poza tym następną atrakcją w Siem Reap była przerwa w dostawie prądu. Na szczęście krótka, ale byliśmyRead more
Miało być 7 godzin, jest 8 oczekiwania na samolot na Phuket. Lotnisko nie pozbawione uroków, następnym razem na pewno je zlokalizujemy. Póki co atrakcje na psa urok. Ale komórki podładowane iRead more
Piękne miejsce, dobre jedzenie i super bungalow. Dzisiaj taplamy się w morzu i basenie (jak turysty to turysty).
Działo się - wysepki urzekają, snorkling momentami super, a longtail boat na dwie osoby to bajka.