Słowenia
Log Čezsoški

Odkrywaj cele podróży podróżników, którzy piszą dziennik podróży na FindPenguins.
Podróżnicy w tym miejscu
    • Dzień 7

      "kleine" Wanderung

      10 czerwca 2022, Słowenia ⋅ ⛅ 22 °C

      Aus komm wir laufen mal 2,5h zu dem kleinen Wasserfall wurde nun doch eine ganz schön große Wanderung!
      Wir sind bis zum Wasserfall Boka gelaufen, denn wir immer aus dem Flieger gesehen haben. Auf dem Rückweg haben wir dann Stop bei dem eigentlichen Wasserfall Virje gemacht. Es hat sich gelohnt.
      Auf dem Weg haben wir dann erfahren, dass der Innhopp heute stattfindet und wir in Load 2 sind 👌 Der Wind hat zum Glück sehr nachgelassen, somit springen wir, so verschwitzt wie wir sind jetzt aus dem Flieger.
      Czytaj więcej

    • Dzień 3

      Megrokkantunk

      9 lipca 2022, Słowenia ⋅ ⛅ 18 °C

      Tekertünk kemény 4 kilométert hegynek fel mikor megroppant a forgóm (a nyakamat már 3 napja nem tudom amúgy forgatni lol) és mivel még kb 11 kilométer lett volna hegynek fel, és kb ugyanennyi vissza, úgy döntöttünk, hogy visszatekerünk a kocsihoz. Így autóval jutottunk el a Boka vízeséshez ami állítólag most elég "gagyi, bezzeg a téli olvadás idején" - hát a folyók, amikkel Szlovénia tele van, így is csak 12 fokosak, úgyhogy én nem akarok tudni a téli olvadásról xdd Czytaj więcej

    • Dzień 32

      Aussichtspunkt Boca Wasserfall

      25 października 2021, Słowenia ⋅ ⛅ 6 °C

      Der Wasserfall stand auch noch auf unserer "Liste", denn hier mussten wir vor ein paar Wochen aus Zeitgründen vorbeilaufen.
      Auch dieser Morgen war ziemlich kühl. Das Thermometer war unter 0° gesunken und wir hatten Nebel. Die beste Einstimmung auf den deutschen Herbst 🙈.
      Auf dem Weg zum Wasserfall nach oben wurde es immer heller und irgendwann waren wir dann über der Dunstglocke und fanden eine tolle Stimmung vor.
      Czytaj więcej

    • Dzień 7

      Slap Boka

      10 sierpnia 2022, Słowenia ⋅ ☀️ 24 °C

      Nach einem entspannten Frühstück machten wir uns auf zum Slap Boka - der höchste Wasserfall Sloweniens -. Den Schildern zu folge hätten wir nur 30min brauchen sollen, dass hätten wir aber wohl nur joggend geschafft. Die Zeitangaben hier also eher halbiert angegeben von der wirklich Dauer einer Strecke…
      Der Wanderweg führte uns durch Wälder und entlang der Soca, wodurch die 29 Grad etwas abgemildert wurden. Der Wasserfall fällt etwa 106m in die Tiefe. Er war zwar auf eine Art beeindruckend, andererseits aber auch ohne viel Wasser…
      Nach einer kleinen Pause machten wir uns auf den Rückweg und liefen anstatt des Hinwegs einfach durchs Flussbett der Soca zurück.
      Wir machten am Wasser noch eine kurze Badepause und kühlten uns im um etwa 10Grad kalten Wasser ab. Wieder zurück an Bob sonnten wir uns noch und ließen den Tag mit Spielen ausklingen.
      Czytaj więcej

    • Dzień 61

      Schöne Täler, schmale Straßen

      23 sierpnia 2021, Słowenia ⋅ ☁️ 16 °C

      An der Isel in Österreich gab es eine Menge Wassersportler und es scheint, dass alle die an die Isel fahren früher oder später auch hier her an den Fluss Soča tingeln. Dieser liegt in Sloweniens einzigem Nationalpark dem Triglav, benannt nach dem höchsten Berg in der Ecke.
      Google hat sich eine schweißtreibende Serpentinenstrecke ausgedacht auf der wir nach Slowenien fahren sollen. Unser Zugfahrzeug zieht uns zwar mühelos jeden Berg hinauf, aber wir sind auf den teils sehr engen Passagen nicht allein. Die spannenden Momente auf der Straße lohnen sich allerdings. Am Campingplatz angekommen kriegen wir einen der letzten halben Plätze. Hier scheint wirklich das Outdoor und Wassersport (Kajak) Mekka zu sein. Es ist ein ständiges Kommen und Gehen der Camper auf dem Gelände und jeder hat Helm, Wanderschuhe oder Kajak dabei.

      Da Timm nicht so fit ist wird erstmal nur eine kleine Wanderung durchs Tal gemacht, quasi ein bisschen die Umgebung kennenlernen.
      Es geht am Boka Wasserfall los das Tal hinunter, auf der längsten Hängebrücke über die Soča und dann wieder zurück. Der Fluss hat wiklich eine fantastische Farbe und im Panorama der julischen Alpen wirkt es umso schöner.
      Czytaj więcej

    • Dzień 11

      Rowerowy off-road

      2 sierpnia 2022, Słowenia ⋅ ⛅ 23 °C

      Atrakcji do wyboru jest do zwariowana. Na wodzie, lądzie, skałach. W rzekach i jeziorach. Kajaki- pontony- rowery- paddle boards- kanioning i rafting. A do tego na sto procent można spróbować paralotni, a być może i pilotażu, sądząc z kolorowego tłumu spadochronów w powietrzu.
      Zdeterminowani zobaczyć jak najwięcej decydujemy się spędzić dzień na rowerach elektrycznych, przemierzając bez trudu (dzięki wspomaganiu elektrycznemu) drogi i bezdroża. Zwłaszcza bezdroża. Zniesmaczony uprawianym przez wielu kolarstwem drogowym nasz ka-owiec z naciskiem tłumaczy w wypożyczalni, że chodzi nam o trasy off-road. Koniecznie i zdecydowanie off-road, w zgodzie z naturą, podziwiając jej piękno na wyciągnięcie ręki i zdobywając szlaki które niewielu przed nami przemierzyło. Dostajemy więc wytyczne z bardzo poglądowa mapą gdzie droga off-road prowadzi pięknie wzdłuż rzeki Sočy w dół jej biegu. Pani w wypożyczalni co prawda ostrzega, że jest jeden odcinek trochę wyboisty, ale co tam, mówi, najwyżej przez ten kawałek przeprowadzicie rowery. Nic to dla nas - ruszamy. Po opanowaniu ciężkich bestii (ważą chyba że 30 kilo sztuka), i dodatkowych trybów wspomagających - eko, tour, sport i turbo, zaopatrzeni w kaski, zamki, pompki, i ładowarki do rowerów (sic!). Ruszamy na podbój - off-road. Jest pięknie. Ptaki śpiewają, świerszcze grają, rzeką szumi i leniwie przetacza się po kamieniach. Słońce świeci, praży, grzeje i oślepia, choć zapowiadano, że dziś ma być najchłodniejszy dzień z całego tygodnia. A my mkniemy, w trybie eko, tour, sport i miejscami nawet turbo. Przez całe 5-7 km. I wtedy, zgodnie z poglądową mapą, droga zaczyna oddalać się od rzeki i powoli wspinać na zbocze. Nic to nam! Przecież byliśmy uprzedzeni. Załączamy sport i turbo i pracowicie wspinamy się po kamienistej drodze. Przez jakiś kilometr, kiedy to nasz trudny odcinek powinien się już kończyć. I wtedy właśnie następuje chwila off-roadowej prawdy. To wstęp tylko był, to przygrywka, cytując mistrza. Przez jakieś następne 5 km łzy, krew i pot. Panowie dzielnie walczą i często wygrywają z podjazdami, panie, niestety, z rowerzystek przemieniają się w przepychacze ciężkich bestii pod górę, po kamieniach, i usuwającym się spod nóg żwirku. Zegarki nagrywają zaledwie 250 m przewyższenia, ale w naszym odczuciu jest to co najmniej 2.5 km. A może nawet 25. A dla urozmaicenia od czasu do czasu trzeba je sprowadzać po kamieniach i korzeniach w dół. Najwyraźniej nasze i tutejsze pojęcie rowerowego off road są nieco rozbieżne, i zostaliśmy wysłani na szlak całkowicie górski, dla nie do końca amatorów ...
      Jesteśmy na nim w zasadzie sami, z wyjątkiem jednej drużyny harpagonów, która te właśnie bezdroża przemierza na zwykłych rowerach górskich (przynajmniej łatwiej jest im je wpychać pod górę, bo lżejsze)...Wszyscy pozostali pomykają radośnie po asfalcie w dolinie.
      Gdzie i my dołączamy po pokonaniu naszej off-roadowej ścieżki i pokrzepieniu się coca-colą przy znanym nam z raftingu moście na Sočy. I tu dopiero widać moc naszych elektrycznych rumaków. Co tam podjazdy, nawet te najdłuższe. W trybie turbo, sport, tour a nawet czasem eko przemierzamy je z wizgiem i łopotem, wiuuuu. Jest moc, i jest zrozumienie, gdzie tak naprawdę takich rowerów należy używać :-).
      A po tryumfalnym zdaniu sprzętu w nagrodę za dzielność idziemy na lody w Bovecu. Smaków jest ze 20, z czego 6 to bezmleczne sorbety. Po raz pierwszy od zawsze chyba uczulona na mleko część drużyny może przebierać i wybierać w smakach lodów, komponując własne zestawy. Borówkowy z cytrynowym wygrywa, a sorbet jest lekki jak chmurka i do tego cudownie kwaskowaty. Zdecydowanie niebo w gębie. Do tego uprzejmy pan lodziarz nieproszony troskliwie myje łyżkę pomiędzy nakładaniem lodów mlecznych i sorbetów, zdobywając nie tylko nasze podniebienia ale i serca.
      Czytaj więcej

    • Dzień 12

      Der Zauber des Flusses Isonzo

      1 sierpnia 2019, Słowenia ⋅ ⛅ 25 °C

      Im Nationalpark in Slowenien sind wir über dieses wunderschöne Werk der Mutter Natur gestolpert. Durch die Berge ist das Wasser unfassbar klar und sehr kalt. Obwohl wir eigentlich relativ zügig weiter mussten, hat uns dieser Ort ein wenig länger in den Bann gezogen. Czytaj więcej

    • Dzień 5

      Raftingtour im Soca River

      9 września 2020, Słowenia ⋅ 🌙 16 °C

      Heute ging es früh raus, denn wir hatten ein straffes Programm vor uns. Pünktlich um 7 Uhr waren wir beim Frühstück und machten uns dann auf den Weg ins anderthalb Stunden entfernte Bovec. Dort hatten wir um 9 Uhr eine Rafting Tour gebucht. Zu unserer Überraschung waren wir die Einzigen dort und hatten eine private Tour mit den Guides. Nach kurzer Einweisung bekamen wir unsere Anzüge und schon ging es los. 10 min im Auto, dann das Boot ins naturblaue Wasser setzen und ab ging es. Durch schnelle Stromschnellen und engen Felsen ging es eine gute Stunde den Soca River runter. Eine Abkühlung im 10 Grad kalten Wasser inklusive. Das macht so mega Bock...
      Der aktionreiche Vormittag endete dann gegen 12 Uhr am Sportscenter von Bovec Rafting, wo wir unser Auto geparkt hatten.
      Leider haben wir auch hier wieder eine Verletzung zu melden, Lisa ist beim ins Wasser rutschen leider mit dem Schienbein gegen ein Felsen geknallt und hat sich eine riesen Beule und einen tiefen Cut eingefangen, aber soweit ist alles gut. Leider ist die Schwellung ziemlich stark.
      Czytaj więcej

    • Dzień 5

      Canyoning am Slap Boka

      9 września 2020, Słowenia ⋅ ☀️ 22 °C

      ....nachdem wir uns am Sportscenter umgezogen haben, hatten wir 3 Stunden Zeit, bevor wir die nächste Tour gebucht hatten.
      Da die Schwellung von Lisa immer größer wurde, sind wir zurück zum Socia River und haben dort den Fuß in dem 10 Grad kalten Wasser gekühlt und chillten dort ca. 2 Stunden.
      Anschließend gab es noch einen Kaffee und einen Mittagssnack und dann sind wir zurück zum Bovec Rafting Team. Mit viel Überredungskunst konnte ich Lisa davon überzeugen an der nächsten Tour teilzunehmen, ein Glück, wie sich gleich raus stellen sollte.
      Um 15 Uhr ging es dann los zum Canyon, wir packten unseren Neopren, Bergsteiger-Ausrüstung und Helm ein und gingen nur mit Badesachen und Badeschuhe ca. eine halbe Stunde einen Berg hoch. Oben angekommen schlüpften wir in unsere Ausrüstung und es ging über einen Wasserfall in 4 verschiedenen Bewegungsmethoden den Wasserfall runter. Bewegung 1: Springen, 2: Rutschen, 3: Abseilen, 4: Wandern.
      Ok, OK...Also los. Ca. 14 Hindernisse warteten auf uns und jedes einzelne war sowas von geil, das kann man mit Fotos nicht beschreiben. Wir sind von ca. 5m hohen Klippen ins Ungewisse gesprungen, Wasserfälle ins ungewisse gerutscht und haben uns über die rutschigen Felsen abgeseilt. Der höchste Fall war 12m und sowas von geil! Es kostet viel Überwindung, aber wenn man da erstmal drin ist, voller Adrenalin, mag man gar nicht mehr aufhören. Herrlich!
      Überglücklich ging es danach dann wieder zum Hotel nach Bled. Unterwegs gab es noch eine leckere Balkanplatte und Salat.
      Czytaj więcej

    • Dzień 3

      Slap Boka

      19 sierpnia 2020, Słowenia ⋅ ☀️ 21 °C

      Julia and I are hiking up to see the impressive Boka waterfall up close today. We already gave it a try yesterday, but due to an upcoming thunderstorm had to turn around.
      It's a really steep hill to climb and we need to hurry in order not to miss our afternoon kayak class. The view at the top however is breathtaking and totally worth each of the many drops of sweat 😍 Czytaj więcej

    Możesz znać też następujące nazwy tego miejsca:

    Log Čezsoški, Log Cezsoski

    Dołącz do nas:

    FindPenguins dla iOSFindPenguins dla systemu Android