- Show trip
- Add to bucket listRemove from bucket list
- Share
- Feb 9, 2024
- ☁️ -3 °C
- Altitude: 442 m
- JapanHokkaidoAbuta-gunNisekoan42°51’7” N 140°40’46” E
Dzień 14 - Niseko - OSTATNI LOT WATAHY
February 9 in Japan ⋅ ☁️ -3 °C
Ostatni dzień jazdy!!!🇯🇵🇯🇵🇯🇵
Jako, że całą noc dopadywało puchu to wiedzieliśmy, że będzie nam się opłacać wczesna pobudka. Zatem na start jajecznica o konsystencji tektury, owsianka konsystencji zupy i jazda pod wyciąg.
Na miejscu zastaliśmy faktycznie dokładkę puchu, ale pod spodem krył się niebezpieczny przeciwnik - upalony, zbity na lód śnieg który był ujeżdżany przez całą populację narciarzy Hokkaido przez ostatnie 3 dni.
Ale to nic dla WATAHY 5 wilków która grasuje w sposób dość nieskoordynowany od dwóch tygodni po stokach Hokkaido.
Wiedzieliśmy że to nasz ostatni dzień. Wiedzieliśmy że musimy coś zostawić po sobie, pokazać się z jak najlepszej strony. To musiała być kropka nad i, wisienka na torcie naszej wyprawy, coś co przejdzie do japońskich legend frirajdu.
Dlatego też zapomniałem kamery z chatki i nie mamy nic nagrane z tego epickiego dnia.
Pozostaje mi tylko opisać to, czego byłem świadkiem i uczestnikiem.
A działo się wiele. Zjazdy były szybkie i dynamiczne. Firany były tak gęste, że tworzyły muldy. Dropy były tak syte że nawisy spadały z drzew. Hopy były tak upalane że zamieniały się w dropy. Krindż był tak potężny jak ten którego doświadcza czytelnik tego wpisu.
Ostatnie dwa zjazdy były chyba najlepszym podsumowaniem tego wyjazdu. Wataha została wypuszczona z rezerwatu i nie chce już wracać z powrotem.
Niestety to koniec naszego wyjazdu.
Przez ostatnie dwa tygodnie doświadczyliśmy japońskiego powderu oraz wulkanicznego wpierdolu (inaczej tego nie można opisać). Mogliśmy poczuć magię jazdy w puchu i po zbitych muldach.
Mogliśmy poczuć się samotni w górach (RAIDEN) oraz osaczeni w lesie (Niseko).
Mieliśmy okazję spróbować tradycyjnego japońskiego grilla oraz pogryźć trochę dymu.
O mało nie zjedliśmy czegoś bardzo dziwnego z szopa pracza 🦝. , ale w zamian za to mieliśmy okazję spróbować japońskiej pizzy po niemiecku.
Zamieniliśmy się w mix ramenu, pierożków geyoza, piw Sapporo oraz zielonej herbatki szykowanej dziennie przez Wujka Papryka.
Nasze uda zwiększyły objętość dwukrotnie, a poślady stały się twarde jak diament.
Zatkaliśmy kibel i zobaczyliśmy nieopisaną ilość japońskich frankfurterek w Onsenie.
Ale najważniejsze jest to, że zrozumieliśmy, że watahę tworzy nie jeden wilk a całe stado…
.
.
.
🤦Read more
Traveler Booooże 🤦♂️
Traveler Teraz, że niby krindż, a widziałem jak cichutko śmieszkowałeś i tuptałeś nogami ze szczęścia czytając ten wpis ciesząc się, że należysz do WATAHY.
Traveler Dobra krindżówa, pozdrawiam cieplutko
Wyobrażam sobie, jak trudno spakować się i wracać! Jednak, jak pokazują twórcy serialu po watasze 1 może i powinna nastąpić wataha 2 a nawet 3!!!! 😁Do zobaczenia i nie myśl, że te zapiski i zdjęcia zwolnią Cię od dokładnej relacji!!! [Beata]