Przepiękny dzień. Najpierw po plaży w promieniach wschodzącego słońca. Potem zielonymi pagórkami przywodzącymi na myśl tolkienowski Shire. W końcu rejs promem do Santander. Gdyby tylkoWeiterlesen
Przepiękny dzień. Najpierw po plaży w promieniach wschodzącego słońca. Potem zielonymi pagórkami przywodzącymi na myśl tolkienowski Shire. W końcu rejs promem do Santander. Gdyby tylkoWeiterlesen
Alberg marzenie. Po mało udanych doświadczeniach wreszcie miejsce, w którym można się poczuć jak w domu. Zadbane w każdym calu. Przestronne i kameralne zarazem. Prywatne i tanie. Z duszą.Weiterlesen
Pada, pada, pada... A nie, przepraszam: leje, leje, leje . Ale za to jesteśmy już w Asturii i z tej okazji (oraz z okazji tego, że nigdzie indziej nie było miejsc) śpimy w warunkach prawieWeiterlesen
Bo po każdej burzy w końcu wychodzi słońce. Połowa drogi za mną!