Spain
Carnota

Discover travel destinations of travelers writing a travel journal on FindPenguins.
Travelers at this place
  • Day 42–45

    Camariñas naar Muros

    August 18, 2024 in Spain ⋅ ☀️ 24 °C

    We zijn in Muros belandt. Het bijzondere aan deze reis is dat we de Biskaje achter ons hebben gelaten en nu zuidwaarts richting Portugal gaan over de Atlantische Oceaan. De wind komt nu vooral van achter dus konden we voor het eerst ons parasail uitproberen. Het was even een klus om dit zeil te hijsen maar dan heb je ook wat. Met relatief weinig wind kom je toch goed vooruit. Het zeil blijkt aan de kleine kant te zijn. Dat is jammer omdat dit veel snelheid kost. We hebben kunnen regelen met de dealer dat dit zeil voor een grotere wordt omgeruild wanneer we in Las Palmas zijn. Dus mooi voordat we oversteken. Aangezien we dan vooral behoefte hebben aan dit zeil, is dit goed nieuws.

    We hebben in Muros gelukkig weer wat boodschappen in kunnen slaan. Ik ben nu veel aan het koken zodat we dit kunnen vacumeren en invriezen. Dit omdat het niet vanzelfsprekend blijkt dat we overal eten kunnen scoren. Zo hebben we de kast ook weer vol met meel waarmee we ons brood kunnen bakken. We worden steeds handiger om op een efficiënte manier met ons eten maar ook met ons water en elektra aan boord om te gaan. We plannen wanneer we koken, wassen en douchen zodat we dan de generator en watermaker aanzetten.

    We kregen ook in Muros bezoek van de douane die onze papieren kwamen controleren. Wij zien hier in de ochtend allemaal mensen het water inlopen met duikbril op terwijl een ander met een stok in de bodem slaat. Deze douaniers hebben ons uitgelegd dat deze mensen zoeken naar een soort eetbare schelp in de grond en uitgebreid uitgelegd wat een heerlijk recept is voor die dingen. Een beetje jammer is dat we er niet uit zijn gekomen over welke schelpen dit nu gaat 🙈.

    Morgen lijkt de wind gunstig te staan en vervolgen we onze reis.
    Read more

  • Day 52

    Porto po raz pirewszy

    October 9, 2023 in Spain ⋅ ☀️ 25 °C

    Pomału wyciszamy się. Mieliśmy przepiękny nocleg w Muxia. Nasze okna wychodziły na ulicę, która oddziela nas od morza. Całą noc mieliśmy odgłos fal, które dotarły przez cały Atlantyk, aby powiedzieć nam dobranoc i zapewniać piękny sen. Rano troszkę pospaliśmy i w końcu udało się wyjść. Najpierw śniadanko z przepysznymi kanapkami z hiszpańską szynka, serem i awokado. Udało się nam kupić parę rzeczy na drogę i jeszcze ostatnie spojrzenie na latarnię i kościół. Jest legenda o kościele, która mówi, że jak Santiago czyli Jakub jeden z bliższych Jezusowi apostołów był w Hiszpanii i myślał że mu słabo idzie nawracając pogan, przypłynęła Maria na kamiennej łodzi (Barka), poklepała Santiago po ramieniu i powiedziała, że wszystko jest dobrze i dobrze daje radę, a potem znikła. Dlatego potem powstał kościół w tym miejscu,który to uwiecznił. Ponoć Maria przyleciała do Saragosy do Jamesa na kolumnie i jest tam kościół pod wezwaniem Sw. Marii od kolumny. Była tam w podobnym celu. Bardzo wspierała Jakuba w jego ewangelizacji.
    Tak naprawdę Sw.Jakub był pierwszym apostołem, który został Męczennikiem, Herod obciął mu głowę, a było to w 44 roku naszej ery. W 40 roku wrócił do Jerozolimy i tam zginął śmiercią męczeńską.
    Później już powrót do Santiago, Kasia musiała się po drodze wykąpać w morzu i chyba to wywołało u niej ogromne zadowolenie. Potem już Santiago, oddanie samochodów i dotarcie do stacji autobusowej. Byliśmy w Porto po około 4 godzinach jazdy. Mamy piękny hotel zaraz koło rzeki. Wieczorkiem jeszcze małe wyjście na obiadek, wino i Porto.
    Żal się żegnać z tym czasem, ale tęsknota za naszymi jest równie wielka.
    Read more

  • Day 49–50

    Übernachten am Leuchtturm Faro de Punta

    February 13 in Spain ⋅ 🌬 14 °C

    Es dauerte einige Zeit bis wir das Strassengewirr von Santiago de Compostella mit Ziel Fisterra hinter uns gelassen hatten. Der Platzwart gab uns den Rat über Muros zu fahren. So hätten wir eine eindrucksvollen Strecke an der Küste entlang, sagte er. Die rund einhundert Kilometer bis dort hin waren schnell überwunden.

    Von Muros schlängelt sich die Strasse entlang der Atlantikküste. Der Ausblick auf das Meer wäre noch schöner gewesen, wenn es nicht in Strömen geregnet hätte. Nach einigen Kilometern erblickten wir einen Leuchtturm, den Faro de Punta Insua. Schnellentschlossen bogen wir von der Route ab und fanden einen einsamen, aber verschlossenen Stellplatz.

    Wie sich herausstellte ist der Leuchtturm bewirtschaftet. Er beherbergt ein gut dotiertes Hotel. Dort konnten wir unseren Obolus für den Stellplatz begleichen und bekamen Zufahrt. Wir hatten einen direkten Blick zu den sich an den Felsen des Strandes brechenden Wellen - nur etwa hundert Meter entfernt.

    Leider konnten wir aufgrund des Sturmes den Platz nicht so geniessen, wie es eigentlich möglich gewesen wäre. Trotzdem freuten wir uns über die schöne Aussicht bei Nachmittagskaffee und Abendessen. Es gibt kaum schönere Geräusche, als das Rauschen der Wellen und das Heulen des Sturmes.

    Wir haben endlich den Sinn der Sarkopharge geklärt, die uns seit wir in Galizien sind in den Gärten der meist alten Gebäude aufgefallen sind. Meine Auffassung, dass dort die tote Oma zum Austrocknen zwischengelagert wird, bewahrheitete sich nicht. Das Bauwerk nennt sich Horreo und ist ein traditioneller galizischer Getreidespeicher.
    Read more

  • Day 100–103

    Fistera... ha non merde Muros

    November 12, 2024 in Spain ⋅ ⛅ 14 °C

    Pas de repos pour les marins,
    Le lendemain de l'arrivée de Julie on part à 6h30 du mat pour une grosse nav.
    Objectif passer le cap Finistère tant que les conditions sont bonnes.
    La nav se passe bien malgré des conditions un peu dure au large.
    On longe les côtes sous le soleil d'Espagne avec vent arrière et une pointe a 10 nœuds de vitesse, on arrive juste avant le coucher du soleil à Fistera par 20 nœuds de vent.
    On s' en sort pas trop mal pour notre manœuvre mais on se rend compte que c' est vraiment juste un port de pèche pas du tout prévu pour les touristes.
    On se fait donc virer une heure plus tard par le pécheur qui rentre de sa journée et on galère à sortir de la place.
    Vu qu'il n'y a pas d'autre places et que le vent est bien monté on décide de partir se cacher à Muros à 4h de nav.
    On arrive bien claquer à minuit après avoir essuyer des rafales a 40 nœud. (toute voile rentrées et au moteur heureusement).
    On passe 2 jours sur place à profiter du beau temps et attendre que le vent se calme pour partir faire des mouillages dans les 3 rias qui nous amènerons a Baiona.
    Read more

  • Day 51

    Muxia

    October 8, 2023 in Spain ⋅ ☀️ 23 °C

    Dzisiaj dotarliśmy do Muxia, ale już skończył się spacer. Skorzystaliśmy z usług koni mechanicznych schowanych w Pequot. Pobralismy samochód około południa i ruszyliśmy najpierw do Fisterra, a potem do Muxia. Fisterra pochodzi od łacińskiej nazwy finis terrae, co oznaczało koniec ziemi, najdalej na zachód wysunięty kawałek Galicji.
    Zanim wyjechaliśmy z Santiago zobaczyliśmy się jeszcze z AJ i Judy, obydwoje umierali z upojenie ostatniej nocy, potem jeszcze znalazła się Cecilia, która była w doskonałej formie.
    Wyjazd z Santiago nie był zły i po około 40 minutach znaleźliśmy się nad wodą. Co jakiś czas pojawiały się ładne, dobrze osłonione plaże, także było trudno odmówić sobie postoju, który kończył się woda, lodami i owocami morza.
    Sama Fisterra jest moim zdaniem dość przemysłowa i przeładowana turystami, chociaż ten orginalny koniec dawnego świata robi duże wrazenie. Ci co pielgrzymują wciąż pieszo mają jeszcze długi dystans do przejścia. Kasia zostawiła tam swoje dobrze schodzone buty, zaraz za słupkiem z napisem 0 km
    Muxia jest za to przeurocza, Pięknie usytuowany kościół pod wezwaniem Marii od Łodzi. Czasami jak jest mocna fala i wiatr to fale rozbijają się o nasadę frontowa kościoła. Okolica kościoła robi ogromne wrażenie ze swoimi skałami i oceanem. Spędziliśmy tam parę godzin ciesząc oczy wzburzona woda i niesamowitym zachodem słońca.
    Zupełnie zapomniałem ale jeszcze przed Fisterra zatrzymaliśmy się aby podziwiać Ezaro wodospad. Też cudne miejsce warte odwiedzenia. Buziaki dla wszystkich.
    Read more

  • Day 28

    Westlichster Punkt Spaniens

    April 3, 2023 in Spain ⋅ ☁️ 15 °C

    Der westlichste Punkt Deutschlands liegt im Selfkant, quasi um die Ecke...
    Der westlichste Punkt Frankreichs liegt am Pointe Du Raz, da war ich vor einigen Tagen. Jetzt liegt der westlichste Punkt Spaniens in der Nähe, also besuche ich den natürlich auch..
    Aber der Reihe nach, wie erwartet hat sich der Ausflugsort gestern mit Einbruch der Dunkelheit komplett geleert. Ich hatte eine ruhige Nacht erst gegen 9 kamen Landschaftsgärtner um die Grünanlagen zu stutzen. Habe mit Blick auf das hier ruhige Meer gefrühstückt, wobei die Sonne sich nicht durchsetzen kann. Es bleibt bewölkt und grau, aber trocken.
    Ich breche in Ruhe auf und besuche zuerst den nur 10 km entfernten Strand Playa de Traba. Direkt hinter dem Meer ist hier eine Seen- oder Sumpflandschaft entstanden, in der viele Vögel heimisch sind. Der Strand ist touristisch kaum ausgebaut, es gibt einen schönen Holzweg durch die Vogelwelt. Schön anzusehen und auch bei grauem Himmel eine Runde wert.
    Anschließend geht es zum ersten Leuchtturm des Tages, dem Faro de Cabo Vilán. Der ist mit einem heute leider geschlossenen Museum verknüpft, von da gibt es einen Aufgang zum Turm. Recht einsam auf der Landspitze gelegen fällt mir jedoch eine "SEA Farm" auf. Riesige Becken, in denen Fisch gezüchtet wird. Riesige Rohre und Pumpen versorgen die Becken mit Meerwasser. So entsteht der Meeresfisch aus Aquakulturen.
    Nächste Station ist Muxia, eine kleine Stadt auf einer Landzunge. Dort gibt es einen kleinen Leuchtturm, daneben aber eine Kirche, bei der es einen Stempel für die Pilger gibt. Warum die Kirche geschlossen ist, ist mir ein Rätsel. Muxia habe ich aber auch angesteuert weil dort eine der hier eher seltenen Ver-/ Entsorgungsstationen ist und ich das Wasser wechseln will.
    Mit frischem Wasser geht es dann zum westlichsten Punkt Spaniens, am Faro Touriñán. Nix los bei dem Wetter, wobei es doch gar nicht windig ist. Von hier aus sind es nur 5.200 km bis News York, aber das ist zum Glück nicht mein Ziel 😀...
    Jetzt bleibt mir noch der westlichste Punkt Portugals und damit der westlichste Punkt Europas bevor es an den südlichsten geht...🙈
    Ein schöner Sandstrand war mir noch aufgefallen, der Praia do Rostro und so steuere ich den an. Zufahrt nur geschottert, trotzdem sind ein paar Surfer auf dem Parkplatz. Der Strand ist lang und einsam, zwischendurch liegt ein angespülter toter Ziegenbock am Strand und verwest...
    Eigentlich schon ein guter Platz zum übernachten, ich wäre auch nicht alleine, aber ich möchte, da es immer noch grau ist, noch ein paar km machen und sehe einen Parkplatz an einem der längsten Strände Spaniens, dem Praia de Carnota. Bin mir nicht sicher, ob ich da in der Nähe einen Stellplatz finde, aber das sehen wir vor Ort. Auf dem Weg dahin ändert sich nochmals die Landschaft. Es wird wieder felsiger, Ginster blüht, hat eher was von den Alpen. Im Gegensatz dazu war es am Leuchtturm eher skandinavisch angehaucht. Interessant.
    500m vor dem Parkplatz der Hinweis auf eine Entsorgungsstation links, dann aber 200m vor dem Parkplatz ein Schild "Durchfahrt für Camper verboten" Rechts abbiegen ...
    Schade denke ich und biege rechts ab. Es geht unbefestigt ein paar Meter hoch und ich lande auf einem wunderschön angelegten Stellplatz. Grüne terrassenartig angelegte Parzellen, hier passen bestimmt 10-15 Mobile hin, den hatte ich nicht gesehen, obwohl hier schon 2 Mobile stehen. Zwischen Pinien und Felsen sehr schön angelegt. Ich wähle meinen Platz, geh zum Meer, auch hier ein toller Strand. Wie gut, dass ich weiter gefahren bin. Der Ort ist schöner... Das graue Wetter heute bei kühlen 15° hat also auch was Gutes. Morgen soll die Sonne wieder scheinen. Und das am einem so schönen Ort, ich freue mich schon jetzt 👍
    Read more

  • Day 16

    Boca do rio

    June 4, 2024 in Spain ⋅ ☀️ 22 °C

    Réveil tranquille à l'ombre des pins. On fait une petite balade dans les alentours avec Dizzy. Après un déjeuner tardif à l'espagnole, on retourne profiter de la plage.
    En fin de journée, une brume descend de la montagne. Elle finit par nous entourer en début de soirée donnant un aspe t un peu mystérieux à la pinède...Read more

  • Day 6

    Muros - Playa de Carnota

    August 9, 2024 in Spain ⋅ 🌬 25 °C

    7 km interminabili chilometri di sabbia finissima e una forma perfetta a mezzaluna. Carnota, che in bassa marea arriva a un 1 km di larghezza, è una delle spiagge più lunghe della Spagna. Dalla spiaggia si ergono le rocce zoomorfe di A Moa, la cima del Monte Pindo che si erge fino a raggiungere 627 m di altezza.Read more

  • Day 35

    Final instalment!

    June 11, 2024 in Spain ⋅ ⛅ 16 °C

    Thanks for all your lovely comments 🥰
    I thought I would just add the photos from our day trip to the coast, which was relaxing and so nice to be driven … rather than walking! Although I’m so generally tired I did nod off on the coach!
    We stopped first at a fishing village Muros en route, and then at an impressive waterfall into the sea, this is because the sea has ingressed known as rias, and there are many of them along this coastline. Then we went to the ‘end of the world’ or Finisterre cape where there is a lighthouse and the 0 Km way marker as it is believed that this is where St James was last seen alive, although all other way markers count down to Santiago Cathedral.
    The scenery is stunning and the sky was threatening, apparently there was a visible cold front coming as seen by the line in the sky (David’s input!). We then had lovely seafood paella in Finisterre village. And the coach came back stopping at Muxia, made famous by ‘The Way’ film ( Martin Sheen scattered his son’s ashes) and an impressive semi circular waterfall and very old bridge.
    Then David and I got a bus this morning from Santiago to Porto, and lost an hour as Portugal is on UK time! While Fiona flew back to the UK.
    We’ve had a relaxing afternoon exploring very hilly Porto and took a boat tour of the six bridges here on the river Douro, although I managed to nod off again, as I did on the bus this morning!! I have quite a sleep debt to catch up on!! My feet are happier now and I’m looking forward to seeing friends in Lisbon and also going home next week!!
    So thanks again everyone for your fabulous kind support, lots of love to you all 😘😘😘😘😘😘😘😘
    Read more

  • Day 24

    Cow-boy

    June 4, 2023 in Spain ⋅ ☀️ 18 °C

    Es war erwähnt, es war eine wage noch nicht komplett entschiedene Absicht, es sind bis dato nur 99 %.....
    ........

    Ich halts allgemein und auch mit keinerlei bösen oder vorwurfsvollen Aussage.

    Doch es gibt es noch, das eine %. Es gibt sie noch, meine ausgestreckte Hand zur Aussprache, es gibt sie noch, ausstehende Fragen und Antworten.

    Es gibt sie noch, die angelehnte Tür aus dem Fußstapfen " Tag der Türen ".

    Ich konnte und kann es nicht in Finisterre beenden. Aber ich bin für meinen Teil geklärt und halte eben meine Hand hin.

    Es gäbe ihn und das ganze nicht, denn Klaus verschenkt erstens sein Herz nicht allzu oft,eher ganz selten, und wäre er zweitens nicht so ein schöner, a wie außen oder b vielmehr auch innen, wäre er mir eigentlich nie ein Wort wert gewesen.

    Und den gibt's auch noch. Einen meiner Lieblingsfilme,..... : denn

    Alles was jemals über die Liebe geschrieben wurde- ist wahr.

    Shakespeare schrieb die Reise endet, wenn zwei Liebende sich finden. Was für eine außergewöhnliche Vorstellung. Ich persönlich habe nicht mal ansatzweise so eine Erfahrung, aber ich glaube Shakespeare schon.

    Ich denke jeden Tag über die Liebe nach, mehr als mir gut tut.

    Shakespeare schrieb aber auch: Liebe macht blind.

    Für viele ist die Liebe selbstverständlich.

    Manche haben sie durch Tod des anderen schlichtweg verloren.

    Liebe kann natürlich auch gefunden werden und sei es nur für eine Nacht.

    Und dann gibt es noch eine Liebe. Die schwierigste von allen. Die die ihre Opfer fast umbringt.

    Die unerwiderte Liebe. Und darin bin ich wiederholt - Experte.

    Viele Geschichten und Romane handeln von zwei sich ineinander verliebenden Menschen. Doch was ist mit unseren Geschichten? Was ist mit uns nicht Gesehenen? Wir sind die ungeliebten.

    Ja Sie betrachten mal wieder so ein Opfer und ich habe ihn vom ersten Moment 2013 an geliebt.

    Es ist nicht wichtig, wie oft man mit Freunden zusammen was trinken geht um sich abzulenken. Nicht wichtig wie oft man sich eine neue Frisur zulegt.

    Und doch kommt man wieder und wieder nach Hause, schließt die Türe, merkt seine Einsamkeit und seine einseitige Liebe.

    Sinngemäßes Zitat aus einem meiner Lieblingsfilme - The holiday - und doch so wahr.

    Und irgendwann bricht man zu neuen Ufern auf, und verloren geglaubte Puzzelteile seiner Seele kehren nach und nach zu dir selbst wieder zurück. Machen dich wieder zu dem Menschen der du bist.

    Gibt's dann doch noch die 1% Erleuchtung? Selbst wenn, was wäre dies in Bedeutung? Zum Stricherschlumpf werd ich nicht, auf dem Silbertablett serviert zweimal nicht.

    Es ist auch nicht, dass ich den Horizont nicht hätte, das Gegenüber zu verstehen oder zu akzeptieren. 14 ist man auch nicht mehr.

    Lediglich eine Aussprache, eine Kommunikation auf einer Ebene, zuviel der Erwartung? Oder eine Selbstverständlichkeit?

    Wie auch immer, meine Hand ist ausgestreckt. Ich werde es erfahren.

    Wegen der Hand konnte ich und möchte ich nicht in Finisterre einen einseitigen Abschluss setzen. Aber ich weiß was mir wichtig ist, an dir und vor allem mittlerweile auch an mir.

    Klaus-Peter
    Read more

You might also know this place by the following names:

Carnota

Join us:

FindPenguins for iOSFindPenguins for Android